[Edit. 17.10.2019] W imieniu organizatorki zrzutki, bardzo Wam dziękuję za wszelkie wpłaty służące jej wsparciu.
“Ofiara” – jak to brzmi.
Czy ktoś, kogo kiedyś pozbawiono granic, odarto z ochrony siebie samego, może nazywać się ofiarą?
Czy nieświadomość braku własnych granic właśnie nas takimi czyni?
Może lepiej nazywać się osobą pokrzywdzoną? Stratną? Wykorzystaną?
Jakakolwiek nie byłaby odpowiedź, najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby się w tym stanie nie zatracić. Uznać swoją krzywdę, zaakceptować i iść dalej, rozwiązać worek, w który się dało złapać. Nie dać sobie etykiety na zawsze. Wyzbyć się wstydu i upokorzenia i potraktować to doświadczenie jako naukę. Rozwinąć pogniecione i odrętwiałe skrzydła. Dać przestrzeń na wzrost skrzydeł swoim dzieciom. Działać, aby to osiągnąć i w końcu poczuć swoją sprawczość. Poczuć, że ma się swój własny ster życia w rękach.
Teraz intencja na stawianie granic i stanie na straży granic dzieci.
Możesz w tym pomóc.
Szczegóły w opisie.
(Żeby nie było żadnych wątpliwości: to nie dla mnie)