26 kwietnia, 2024

Depresja a dysfunkcyjna rodzina pochodzenia. Jak to działa?

Udostępnij:
Pin Share

Jak często masz już wszystkiego dosyć i nic Ci się nie chce? Jak często jesteś wściekły, ale tą wściekłość tylko łykasz, bo czujesz i wiesz, że tylko pogorszysz swoją sytuację, okazując ją? Od jak dawna już nie wierzysz, że coś się zmieni? Jak często chcesz wyjść z domu i nigdy już nie wrócić? Jak często chcesz ukarać swoich rodziców? Jak długo żyjesz w takich warunkach?

Może dla części z Was depresja w dysfunkcyjnej rodzinie (czyli takiej, która nie funkcjonuje normalnie, np. poprzez alkoholizm czy narcyzm rodziców) jest czymś oczywistym. Jeśli tak, to wybaczcie mi. Myślę jednak, że część z Was, która tkwi w takiej rodzinie, może nie zdawać sobie z tego sprawy, że ma depresję. Zatem tym z Was potwierdzam: naturalną konsekwencją życia w dysfunkcyjnej rodzinie jest depresja. Piszę to na podstawie moich osobistych doświadczeń i obserwacji. Natomiast wszystkim Wam chciałam przedstawić konkretne szczegółowe czynniki, które wpływają na powstanie depresji w takiej rodzinie.

W jaki sposób dysfunkcyjna rodzina determinuje pojawienie się depresji?

Depresja jest u Ciebie lub pojawi się wkrótce, jeśli:

  • jesteś mało aktywny i/albo Twoja aktywność jej ograniczana przez matkę, ojca
  • nie uwalniasz gniewu, nie okazujesz niezadowolenia, blokujesz poczucie krzywdy
  • jesteś deptany psychiczne przez matkę/ojca – poprzez wyzywanie, lekceważenie, bicie, upokarzanie, wyśmiewanie, szydzenie, umniejszanie Twojej roli, wątpienie w Twoje zdolności, stosowanie oszczerstw wobec Ciebie, zniesławianie Cię
  • matka/ojciec narzuca Ci bezwzględnie swój tryb i sposób życia, myślenia, działania
  • matka/ojciec wpędza Cię ciągle w poczucie winy
  • matka/ojciec mydli Ci oczy, stosuje pranie mózgu, odwracanie kota ogonem
  • matka/ojciec ustawia Cię „na swoim miejscu”
  • matka/ojciec ciągle traktuje Cię jak małe dziecko (“co ty tam wiesz”)
  • nie zaspakajasz potrzeb (lub w bardzo ograniczonym stopniu): pożywienia, snu, schronienia, bezpieczeństwa, przynależności, szacunku, miłości, własnego rozwoju
  • doświadczasz przetłoczenia w obliczu nowej sytuacji, szczególnie związanej z obecnością dużej liczby osób i związanej z ocenianiem
  • w Twoim życiu nie ma przepływu, zmiany
  • żyjesz w domu w ciągłym stresie
  • długotrwale doświadczasz przemocy ze strony rodziców
  • jesteś zmęczony psychicznie walką z tym, na co nie masz wpływu – czyli walką z zachowaniem Twoich rodziców
  • coś jeszcze? Dopisz.

Zwróć uwagę na każdy z wymienionych czynników, które wprost przyczyniają się do stanu depresji. Podaj przykłady ze swojego życia dla każdego czynnika. Jak uważasz, w jakim stopniu może już występować u Ciebie depresja albo w jakim stopniu jesteś na nią narażony?

Bez względu na wynik, jeśli żyjesz w dysfunkcyjnej rodzinie, zgłoś się do psychologa lub psychoterapeuty w swoim ośrodku zdrowia (specjalizującego się w leczeniu uzależnień i współuzależnienia). Jeśli Cię stać, możesz wybrać poradnictwo i terapię indywidualną przez skype – ok. 100-200 zł za jedną sesję (ok. 40-50 min.), poszukaj w Internecie sprawdzonych psychoterapeutów, którzy prowadzą takie zdalne sesje. Oczywiście możesz też wybrać sesje indywidualne w gabinecie (ceny takie jak przez skype). Trzeba jednak liczyć się z tym, że mogą potrwać przez co najmniej pół roku z częstotliwością nawet tygodniową. Wybierz więc rozwiązanie optymalne dla siebie.

Jak najszybciej zajmij się sobą! Odwlekanie powoduje tylko, że depresja się pogłębia i tak jakbyś czekał, aż utoczy się dla Ciebie wielka kula śniegowa, która w końcu Cię walnie. Nie marnuj swojego życia na przewlekłą depresję. Możesz je naprawdę fajnie wykorzystać. Serio.


Spodobał Ci się ten artykuł?


Udostępnij:
Pin Share

8 thoughts on “Depresja a dysfunkcyjna rodzina pochodzenia. Jak to działa?

    1. Proszę skontaktować się ze mną na bezpłatnym czacie pomocowym. Jestem obecnie w dni powszednie od godz. 20:00 do 21:00. Można też skorzystać z dodatkowych godzin w innych porach (oprócz weekendu): 1 godzina zegarowa to koszt 38 zł. Pozdrawiam ciepło.

  1. Jestem wychowana w rodzinie bardzo dysfunkcyjnej. Mam 33 lata, nie jestem w zwiazku, nie mam rodziny, dzieci, mieszkam bardzo daleko od rodziny i nie mam z nia prawie zadnego kontaktu. Jako ze przezylam epizod bardzo ciezkiej depresji, od okolo 4-5 miesiecy uczeszczam na terapie, i wlasnie tam doweidzialam sie jak fatalny wplyw na moje zycie miala moja narcystyczna, paranoiczna i histeryczna matka (i otoczenie, ktore nie umialo sie jej postawic).

    Oczywiscie swieta to najgorszy okres….

    Zastanawiam sie czy w ogole kiedykolwiek bede w stanie normalnie zyc, bez leku przed zwiazkiem, zadowolona z osiagniec zawodowych i sportowych, swojego wygladu itd….. czy juz nie ma dla mnie nadziei…

  2. Ja mam 32 lata i od zawsze miałam problem ze swoim ojcem… wybuchowym, narcystycznym. Zawsze musiało być tak jak on chciał, wszyscy musieli tańczyć jak zagra… Czasem jest dobrze, miło…. wtedy wydzwania do mnie pare razy w tygodniu….. czasem, tak jak teraz, jest źle…. obraża się bo ośmielam się mieć własne odmienne zdanie… bo nie pozwoliłam mu żeby kupił mi coś drogiego co uważam za zbędne….. Dodam że jestem po ślubie ok 3 lata…. pierwszy rok był znośny po ślubie…. natomiast od roku coś jakby się zmieniło, pękło i jest coraz gorzej, coraz więcej agresji do mnie o błahe sprawy, które normalnych ludzi nie ruszają… coraz częściej słyszę jak to mój mąż nic nie umie, ale nie martw się ja jestem jeszcze to ci pomogę, damy sobie rade…. czuje się jak mała dziewczynka…. znowu bezbronna i przerażona, czekam tylko na przykre słowa, na kazania….
    Chciałabym to zmienić, bo nic nie już nie cieszy w życiu….coraz częściej mam ochotę po prostu gapić się w sufit…. To co mnie dobija to poczucie winy…. chociaż wiem że to nie ja jestem winna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.