25 kwietnia, 2024

Czy Ciebie też budzi rano Twój wewnętrzny krzyk?

Udostępnij:
Pin Share
wewnętrzny krzyk budzi cię horror

Bo mnie często.

[Edit w kwietniu 2019. Ale powinnam “ten edit” zrobić już wcześniej. A więc: nieprawda już, wcale nie często. Wiele się zmieniło. I już mnie ten krzyk nie męczy. A dlaczego i jak? – O tym w artykule: “Wewnętrzny krzyk. Co dalej?”. Ale poczytaj ten wpis, bo od tego warto zacząć]

…I tak już pewnie pozostanie przed każdym wyzwaniem.

A wyzwaniem może być załatwienie jakiejś tam sprawy w urzędzie.

Wyzwaniem może być rozmowa z kimś, kogo nie znam.

Wyzwaniem może być moja praca, ale “szyta na miarę”. Choć dzisiaj każda praca jest “szyta na miarę”.

Też tak masz?

Jak myślisz, co w Tobie tak krzyczy?

Bo ja już wiem, co i kto krzyczy we mnie:

  • Ten krzyk to krzyk mojego wewnętrznego dziecka, które myśli, że musi iść do „dorosłej pracy” i sprostać wszystkiemu, co je przerasta, jednocześnie będąc świadomym braku wsparcia, trudności zadań i surowej oceny
  • Ten krzyk, to krzyk moich rodziców, którzy nie chcą, abym podjęła się tego, czego sami nie potrafią, bo obawiają się, że będę lepsza od nich
  • Ten krzyk to mój krzyk w oczekiwaniu na karę ze strony moich rodziców za to, że podjęłam się tego, co jest im obce, tym samym pokazując, że mam swoje zdanie, swoje życie, swoje wybory, jestem odważna w przeciwieństwie do nich i jestem od nich niezależna
  • Ten krzyk to krzyk moich rodziców obawiających się pewnych niekorzystnych dla siebie konsekwencji jeśli ja zrobię coś, co jest nowe, jeśli dokonam zmiany, która będzie miała wpływ na nich – zaburzy ich dotychczasowy skostniały świat
  • Ten krzyk to mój krzyk, kiedy czuję się przyklejona ciężarem przemocy ze strony moich rodziców do podłogi i pałowana słownie. Kiedy czuję, że nie mogę się z niej podnieść i kiedy wszystko już mnie boli, gdy postanawiam jednak to zrobić. Kiedy czuję, że nie mam już siły na nic.

Mój wewnętrzny krzyk, jak widzisz, nie jest jednolity. Składają się na niego różne krzyki, które łączą się ze sobą.

Przyjrzyj się więc i Ty swojemu wewnętrznemu krzykowi.

Jaki jest Twój krzyk? Skąd/od kogo pochodzi?

Rozpoznaj krzyki, które się na niego składają. Zidentyfikuj źródła.

Zobacz, że przynajmniej część tego krzyku nie musi być Twoja. I zwykle nie jest Twoim obecnym krzykiem, ale czymś, co pochodzi z przeszłości i podświadomości.

Co zrobić ze swoim wewnętrznym krzykiem?

Wiesz, co wtedy robię?

Licząc się z tym, że ten krzyk może mi towarzyszyć już przez całe moje życie

podejmuję się tego, czego się boję. Po prostu. Bo właśnie mam świadomość źródła tego krzyku, a sama ta świadomość już daje wiele. “Wiedza to władza” – to powiedzenie (ponoć słowa fizyka Nielsa Bohr’a) dokładnie się sprawdza.

Wchodzę w to, co mam zrobić (czytaj: zależy mi, zaplanowałam sobie i chcę to zrobić, bo pozwala mi żyć w zgodzie ze sobą, iść do przodu i się rozwijać). Zabieram się za to konkretnie. Bo to moje życie i ja podejmuję decyzję, co będę w nim robić. Bo dam radę. Tak samo jak dałam radę nie pozwolić sobie wyprać mózgu moim rodzicom pomimo wieloletniej emocjonalnej masakry.

Zrozum, że jesteś ponad tym krzykiem. Możesz się podnieść i zabrać się do działania. Możesz zrobić, co jest ważne dla Ciebie. Mimo wszystko.

A krzyk będzie tylko głuchym dźwiękiem. Taką pozostałością. Przykrą pamiątką z przeszłości, która daje znać o sobie i chce być dla Ciebie upierdliwym ciężarem. Ale to Ty decydujesz, czy dasz mu dojść do głosu i przejąć nad Tobą kontrolę czy nie.

——————————————–

[Edit: 24.04.2019] A teraz przeczytaj drugą część tej opowieści: Wewnętrzny krzyk. Co dalej?


Spodobał Ci się ten artykuł?


Udostępnij:
Pin Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.