28 marca, 2024

Zakochujesz się szybko i bez pamięci? Zatracasz się w tym? – Jeśli tak, to ten tekst jest dla Ciebie

Udostępnij:
Pin Share

Zaczyna się…

miłość zatracenie

Przypadkiem spotykasz kogoś. Jeśli jesteś kobietą, to faceta. Jeśli jesteś facetem, to kobietę.

Jeśli jesteś homoseksualny to kogoś swojej płci. Chodzi po prostu o jakąś nową osobę w Twoim zasięgu, która mogłaby by być potencjalnym obiektem Twoich uczuć .

O coś pytasz, albo on/ona Ciebie. Prosi Cię o coś lub Ty jego/ją prosisz. Zaczynacie rozmawiać. Rozmawiacie spokojnie, choć może Ty się trochę denerwujesz. Może nawet bardziej niż trochę. A może on/ona się denerwuje. Być może zacinasz się czasem, blokujesz (choć on/ona może tego nie zauważać), chcesz jakoś dobrze wypaść. W każdym razie to napięcie nie uniemożliwia wam jakoś szczególnie rozmowy. Dajecie radę.

Rozmowa zaczyna się rozkręcać, choć tak naprawdę możecie rozmawiać o pogodzie.

Być może później zaczynacie częściej ze sobą rozmawiać, bo na przykład pracujecie ze sobą albo spotykacie się na przystanku.

Jak funkcjonujesz w otoczeniu potencjalnego obiektu swoich uczuć i co to dla Ciebie oznacza?

Wydaje Ci się, że Cię lubi? Dobrze Cię traktuje, rozmawiając z Tobą? Słucha Cię i nie przerywa? Jest zainteresowany/zainteresowana Twoimi problemami? Kiwa głową ze zrozumieniem? Nie mówi Ci, że bzdury opowiadasz, że coś Ci się przywidziało? Że to niemożliwe, co mówisz? Że nie masz powodów, aby czuć się tak, jak się czujesz? Naprawdę Ci tego nie mówi??

– To wiedz, że to nie powód, żeby od razu się w nim/w niej zakochiwać bez pamięci. Uwieszać się na nim/na niej mentalnie.

Bo takie traktowanie przez drugiego człowieka jest normalne. Takie traktowanie charakteryzuje normalnych, przyjaznych ludzi, otwartych na innych.

Ale w krótkim okresie też i takich, którzy przyjaznych udają.

Wiesz jaka jest prawda? -Tobie po prostu brak normalności w relacjach. Jesteś jej cholernie głodny/głodna. Jesteś wyposzczony/wyposzczona. Brakuje Ci miłości.

Ale nie wypełnisz tej pustki miłością do innej osoby i ta osoba nie wypełni jej w Tobie. Bo tą miłość mogli Ci dać tylko Twoi rodzice. Skoro Ci nie dali w wystarczającym stopniu, to teraz jedyną osobą, jaka może Ci ją dać, jesteś Ty sam/sama.

Co zrobić? Jak ochłonąć od gorącego uczucia?

Włącz na luz. Bo albo złapiesz kogoś, kto robi na Ciebie odpowiednią przynętę, wyczuwając, czego Ci brakuje (toksyk, narcyz), albo zgnieciesz całą tą dobrą relację swoją osobą, chłonąc człowieka jak meduza.

Zatem spokojnie. Bez desperacji. Pracuj nad sobą (na tej stronie znajdziesz dużo użytecznych porad, poszukaj. Zacznij od przyjrzenia się Twoim relacjom z rodzicami). Inaczej powielisz toksyczny związek swoich rodziców. Dlaczego? – Bo coś, co masz do zaoferowania na tą chwilę, jeśli jeszcze nie podjąłeś się pracy z sobą, to nie miłość, ale głód. To jest głód miłości.

Uzależnisz się od każdej osoby, która Ci się spodoba, tylko z tego względu, że jest potencjalną osobą, która może Ci dać ten narkotyk, jakim jest dla Ciebie miłość. Tak naprawdę chodzi Ci tylko o miłość.

Pozwolisz samemu sobie się zniewolić i być niewolnikiem tej osoby i miłości (a raczej czegoś, co Ci ją przypomina). Na własne życzenie. Miej to na uwadze. Będziesz miłościoholikiem, czyli uzależnionym od miłości. Nie zaspokoisz się nigdy, ale za to będziesz doświadczać destrukcji, bo tak działa każdy narkotyk.

Jeśli nie chcesz drugiej osoby “kochać” swoim głodem, zaspokajając się jej ciepłem

albo nie chcesz wchodzić w toksyczny związek, dając uwielbienie swojemu toksykowi za to, że w ogóle zwrócił na Ciebie uwagę,

to daj sobie na wstrzymanie.

Nie odlatuj od siebie. Ale zagruntuj się w swoim życiu. Naprawdę sprawdza się powiedzenie: “Jak kocha, to poczeka”. A jak nie poczeka, to i tak lepiej dla Ciebie, gdy poświęcisz ten czas na opanowywanie swojego wilczego głodu miłości. Bo z toksycznej miłości nic dobrego nie wynika.

Sam chciałbyś/chciałabyś, aby ktoś tak nagle, bez liczenia się z Tobą, zatopił się w Tobie? Zaczął Cię wchłaniać?

Albo może chcesz dawać się upokarzać, byleby tylko mieć dostęp do czegoś, co przypomina Ci miłość, ale tak naprawdę w ogóle nią nie jest?

Ja nie. Dziękuję za takie atrakcje. Byłam już po jednej, jak i po drugiej stronie takiej toksycznej gorącej relacji. Szybko się wypala i przynosi rozczarowanie, a Ty się w tym długo taplasz jak w smole.

Jeśli jednak lubisz mentalne więzienia pełne gorących napięć i otumaniający zapach swądu ciągnący się za Tobą przez długi czas, to polecam.


Spodobał Ci się ten artykuł?


Udostępnij:
Pin Share

2 thoughts on “Zakochujesz się szybko i bez pamięci? Zatracasz się w tym? – Jeśli tak, to ten tekst jest dla Ciebie

  1. Pani Kasiu .Nie mogę wprost uwierzyć ,no nie mogę ! zaczytuje sie w Pani tekstach już 3 dz.z kolei .Już gdzieś tu pisałam ,może jakoś to do Pani dotarło.Wierzę że jesli miało dotrzeć to tak sie stało .Mam 50parę lat patrzę w te Pani literki i czuję to czego nie czułam nigdy …choć tak bardzo tego szukałam w wielu ksiazkach u wielu ludzi . Może fakt ,że jest P.z pod blizniąt tak jak ja i to że znam b.wielu ludzi waznych i bliskich mi z pod tego barwnego znaku .No ,nic do rzeczy ,bo zaraz popłynę 😉
    Opisuje Pani tutaj swoje uczucia MOIMI SŁOWAMI .3 x probowałam zaczynać terapię .Teraz regularnie spotykam sie z psychoterapeutą od poł roku .Ale pisze o tym bo tak jak P.wytłumaczyła mi to co mogę czuć i to dlaczego tak jest zaden psycholog tego nie zrobił .Biorę głęboki oddech i mam nadzieję ,że teraz mi sie uda pokonac lęk ,przed ocena innych ,przestać walczyć o innych .Juz co nie co przerobiłam ,i choc brakuje mi cierpliwośći to wciaz walczę i chyba SIE GODZĘ z faktem że bede walczyc z demonami juz zawsze .Ale ulgę sprawia mi fakt ,że to bedzie swiadoma walka ,a nie machanie rękoma na oslep. Może Pani słowa trafiają do mnie wyjątkowo bo urodziłam sie i wychowałam w toksycznej rodzinie ,jako najmłodsze dziecko ktore bohatersko znosiło upokorzenia starszego rodzenstwa i NIGDY sie nie skarzyło bo mama nie protestowała ,a mama była dla mnie Bogiem ,wyrocznią i męćzennicą znoszącą pijackie awantury męża ,wiec byłam dumna ,że “pomagam’ dzwigając wiadro pomyj ktore wylewała na mnie ta rodzina .Z resztą rodzenstwo probuje robic to nadal .Wyszłam za maz za typowego narcyza ,ktory robił ze mna to samo co oni przez całe zycie ,z ta rożnicą że mowił od czasu do czasu jak bardzo ,mnie kocha i czasami w asyscie publiki kupował kwiaty .Długo by pisać jak wyglądało to małżenstwo .Ale wystarczy że powiem że na pytanie psychiatry ‘czy mąz pania bił” odp.NIESTETY NIE .Bo moze wtedy ktoś by zobaczył i zrozumiał co sie zemna dzieje.Przecież miałam rodzinę ,a oni tylko utwierdzali mnie w tym że najwidoczniej ZA MAŁO SIE STARAM a on przecież mnie nie bije nie pije i z domu nie wynosi .Po 11l małż.a po 17 l zwiazku rozwiodłam sie .Depresja ,leki ,i słowa powtarzane jak mantra NIE JESTEM ZŁYM CZŁOWIEKIEM ,NIE JESTEM … w ktore oczywiscie nie wierzyłam kolejne nascie lat .Czeka mnie jeszcze trochę bo rodzinka nie odpuszcza ,w koncu ZAWSZE MOGLI mnie tak traktować .Ale dziś już wiem ,że to niejest moja mamusia siostra i brat .To są ludzie ktorzy zabrali mi radość ,w oczach ktorych widziałam pogardę i to wtedy kiedy najbardziej potrzebowałam ich pomocy .Bo według nich wszystko co złe mnie spotykało było takie tylko dlatego bo sobie na to ZASŁUZYŁAM .Z jakiegoś powodu nie zwariowałam choc dziś wiem że wyrwa w psychice została .Ale mam cudowne dzieci ,przyjaciół i niesamowite szczescie do ludzi .Obcych ludzi … I Pani blog znowu nie jest dla mnie przypadkiem tylko usmiechem losu .Dziekuję z całego serca x jeszcze .Lubię przysłowia sentencje i jedno z ulubionych brzmi PRZYJACIELE SĄ PRZEPROSINAMI P.BOGA ZA RODZINĘ ,a inne że NIE WAZNE CO NAM SIE W ZYCIU PRZYDARZA ale dopiero to co zrobimy z tym co nam sie przydarza .Mam nadzieję że nie brakuje Pani w okół ludzi z db energią .Z wyrazami szacunku D.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.